Bez tytułu
dzis bylo magicznie...
i niech tak zostanie do konca wieczoru...
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
28 | 29 | 30 | 01 | 02 | 03 | 04 |
05 | 06 | 07 | 08 | 09 | 10 | 11 |
12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 |
19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 |
26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 01 |
dzis bylo magicznie...
i niech tak zostanie do konca wieczoru...
No i Swieta spedze w szpitalu... Co to za swieta...
... Zauwazylam, ze choroba taty przyslania mi wszystko inne w zyciu. Tzn. cala reszte mam w glebokim powazaniu... Nic mnie nie obchodzi, mam wszystko gdzies. To, ze ida swieta, to, ze niedlugo sylwester, a ja nie mam co ze soba zrobic, czy to, ze powinnam sie wziac za nauke...
Zauwazylam tez, ze tata tylko mnie mowi o pewnych rzeczach... O tym, ze go tak na prawde boli noga, ze ma dosc, ze sie boi... To ostatnie powiedzial tak cicho, ze ledwo to uslyszalam...
Powiedzial mi tez swoje marzenie... Wiecie co nim jest? Powiedzial, ze chcialby chociaz jedna noc spedzic w swoim lozku, a potem moze juz umierac...
A ja stoje w miejscu i sie temu wszystkiemu biernie przygladam... Nie moge nic zrobic... To jest najgorsze... Patrze jak cierpi, jak strasznie chudnie, jaki jest smutny...
A ja stoje i sie przygladam... Jak zwykle...
.... a jednak amputacja......
dzisiaj.....
Wlasnie wrocilam od taty... Uslyszalam kilka mocnych slow "amputacja" "martwica" "smierc"....
Jeden lekarz mowi, ze trzeba amputowac, i to wysoko, inny ze z noga jest wszystko w porzadku... Ponoc rana ladnie wyglada i sie goi...
Tata od tygodnia goraczkuje, a jak go lecza? Dostaje Pyralgine! Nik nawet nie jest zainteresowany, zeby sprawdzic skad ta goraczka... Co ciekawsze ma ja tylko po poludniu. Mial miec poprana krew na posiew, ale nalezy ja pobrac w czasie goraczki, tata goraczkuje popoludniami, a labolatorium jest czynne do 15.... Czyli nie ma jak... Istna paranoja!
Dopiero po tygodniu goraczki, a juz trzech tygodniach pobytu w szpitali zostala pobrana krew...
Tata jest oslabiony... Dzis z kolei podaja mu krew...
Jestem taka zmeczona tym wszystkim... Musze sie opiekowac mama, robic zakupy do domu, gotowac... Mama nie ma na to sily...