farby...
Moje farby.
Na rekach... na podłodze... na ubraniu...
głowa boli... oczy pieką...
Zapomnialam juz, ze malowanie sprawialo mi kiedys tyle szczescia...
Szczesliwa
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 01 | 02 |
03 | 04 | 05 | 06 | 07 | 08 | 09 |
10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 |
17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 |
24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 |
31 | 01 | 02 | 03 | 04 | 05 | 06 |
Moje farby.
Na rekach... na podłodze... na ubraniu...
głowa boli... oczy pieką...
Zapomnialam juz, ze malowanie sprawialo mi kiedys tyle szczescia...
Szczesliwa
I nastal nowy dzien.. W sumie nic sie nie zmienilo. Slonce swieci, wiatr wieje, ludzie zyja wlasnym zyciem...
A mi jakos tak lepiej. Lzej.
<myslalam o nim tylko raz>
Wstalam rano, umylam wloski ulubionym szamponem, nasmarowalam cialo ulubionym olejkiem, ubralam ulubione dzinsy, kupilam sobie ulubionego rogalika, bylam u ulubionej fryzjerki i wypilam ulubiona kawe...
Zaczynam nowy etap w swoim zyciu. Bez zastanawiania sie, co on mysli, bez tesknienia, bez wyczekiwania i bez ciaglej niepewnosci...
Bez niego....
a zycie plynie i plynie....
Rozmawialam z nim dzis przez chwile na gg. Wydawal sie taki strasznie obcy... Chyba to juz na prawde koniec...
Czas otworzyc oczy...
Wlasnie wrocilam do domu po calonocnym balowaniu... Z chlopakami urzadzilismy sobie maraton po barach. Wypilismy duzo, chyba nawet za duzo.. Do tej pory glowka mnie boli. Ale bawilam sie na prawde dobrze. Choc na chwile udalo mi sie o wszystkim zapomniec i po prostu sie bawic:) Eskapade zaczelismy o 17 a zakonczylismy o 4 w nocy. Ostatecznie wyladowalismy na rockotece. Bylo na prawde dobrze.
Do domu wrocilam jakies pol godziny temu. Nocowalam u kolegi i jego siostry. Juz planujemy nastepny wypad. Trzeba czesciej urzadzac takie cos. Tylko zeby ktos jeszcze to sponsorowal, bo przepilam ostatnie pieniadze...
Ale ogolnie jest oki. Humor mi sie dzieki temu poprawil. Zobaczymy co przyniosa kolejne dni...
Musze wyrzucic z mojej glowy pewne wspomnienia bo dluzej juz tego nie zniose...
"Wspomnienia pala mnie jak slonce.
Wspomnienia jak lawa gorace.
Uciekam przed nimi tak co noc..."