W przypływie nagłej weny odcisnęłam swe dłonie na płótnie na czarno. Niestety, dla mojej łazienki i rąk mych dobrym pomysłem to nie było. W wielkiej rozpaczy chciałam zamazać ślady zbrodni terpentyną, lecz to jeszcze bardziej pogrążyło sprawę. A jedyną rzeczą do czyszczenia którą znalazłam był proszek Ajaks. Czyszcząc wannę, umywalkę i podłogę zauważyłam, że farba schodzi nie tylko z kafelków, ale także z moich rąk. A więc posypałam sobie je proszkiem i zmyły się idealnie.
Teraz jednak, po kilkunastu minutach, stwierdzam, że dobrym pomysłem to, to nie było. Ręce swedzą okrutnie i pomimo nałożenia kremu są okropnie wysuszone. O!