deska
"Co za noc!"
"?"
"Taka romantyczna..."
"A nie wiem, w domu siedze"
"To przyjedz do mnie na piwo"
"Juz pedze"
"To nie..." "Wiesz troche daleko mam..."
"Nie bede sie prosil..."
"Och, no nie badz taki;) Ty przyjedz jutro, to na desce posmigamy;)"
Po tym smsie zadzwonil;)
- Mowisz o desce kreslarskiej?
- Nie, do prasowania
- No bo tak pisalas o smiganiu na desce no i tak sobie pomyslalem...
- Ale do prasowania to strasznie niestabilna jest...
- Zawsze mozna oprzec o sciane i krzeslo pod nia podstawic"
Myslalam, ze pierdzielne:P Stanelo na tym, ze wredna jestem, bo on mial ciezki tydzien i myslal, ze jak do mnie zadzwoni, to ja mu bede wspolczuc... A tu dupa:P Nio i przez 10 minut mnie namawial zebym przyjechala na piwko.. To raptem pol godziny (bardzo szybkiej) jazdy samochodem...
- Dobra, ide do domu, bo pomysla, ze jakis dziwny, na parkingu w samochodzie siedzi...
- To idz
- Mam tu pare kolezanek, ktore na pewno beda mi wspolczuc.
- No to powodzenia;)