lotnik skrzydlaty...
Ze śmierci drwi, w twarz życiu się śmieje
Drogę do nieba skraca, przestrzeń ma za nic
Smutek mu z czoła pęd zwieje.
Jak równo silnik gra, jak śmiało śmigło tnie
Już ginie pośród chmur najśmielszych orłów niebotyczny ślad
Nie straszny mrok i mgła, nie straszny wiatr, co dmie
Jesteśmy od Ikara mędrsi o tysiące lat.
//na chwilkę znów w domu...