• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

***

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
27 28 29 30 31 01 02
03 04 05 06 07 08 09
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Styczeń 2011
  • Grudzień 2010
  • Listopad 2010
  • Październik 2010
  • Wrzesień 2010
  • Lipiec 2010
  • Czerwiec 2010
  • Kwiecień 2010
  • Marzec 2010
  • Luty 2010
  • Styczeń 2010
  • Listopad 2009
  • Październik 2009
  • Wrzesień 2009
  • Sierpień 2009
  • Czerwiec 2009
  • Maj 2009
  • Kwiecień 2009
  • Marzec 2009
  • Styczeń 2009
  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Luty 2004

Archiwum 29 kwietnia 2006


wehikuł czasu... to byłby cud...

Dużo się ostatnio wydarzyło...
Przede wszystkim zakonczyłam naukę w liceum. Smutno było odchodzić...
W czwartek pożegnalna impreza. Na koniec nasz "hymn" - "Wehikuł czasu" - płakaliśmy przy tym...

"Ci wspaniali ludzie... Nie powrócą...."

Następnego dnia zakończenie, odbranie świadectw, posiadówka w barze, potem wypad do znajomej. Niestety nie obyło się bez smutnych chwil...
Dwóch znajomych pojechało wcześniej. Po jakiś 10 minutach jeden z nich dzwoni, że mieli wypadek... Wszyscy zamarliśmy... On wolno nie jeździ... No to wszyscy do samochodów i jedziemy do nich. Na szczęście to była zwykła stłuczka i nic się nikomu nie stało... Ale co przeżyliśmy, to przeżyliśmy... Ochłonęłam dopiero jak dotarłam do domu... Za dużo emocji jak na jeden dzień.

Wieczorem imprezka. Wypiłam dość dużo, mam pewne luki, ale najważniejsze, że na wesoło.
Dziś cały dzień na lotnisku. Kolejny dzień na ziemi. Sprzątaliśmy hangar, pograliśmy w siatkę. Ogólnie było sympatycznie.

Gdzieś w międzyczasie nie wytrzymałam i odezwałam się pierwsza... Wysłałam mu kilka słów z naszej pierwszej wspólnej piosenki..
"Tam gdzie jesteś pewnie jest dzień..."
po jakimś czasie odpowiedź:
"Paula, dla mnie od pewnego czasu jest noc... Rozstrzygają się życiowe dla mnie sprawy... Po weekendzie wszystko wróci do normy..."
Czyli jak zwykle... Pewnie problemy z żonką... Nie czuję się winna. To on wybrał takie życie.

Ogólnie nastrój średni. Nie jest tragicznie, ale mogłoby być lepiej.
Zauważyłam, że trochę więcej ostatnio ryzykuję. Ale w granicach normy.

"Dziś się żyje, jutro się umiera. Ale zawsze - żyje się siłą 100 koni..."

To moje motto ostatnimi czasy... Sprawdza się. Przy szybkiej jeździe zapominam o wszystkim.
A dziś dodatkowo, jako bonus, pojeździłam sobie BMW 525 znajomej... Fajny sprzęcik...

Czekam tylko na przypływ jakiejś większej gotówki i kupuję sobie motocykl...
29 kwietnia 2006   Komentarze (6)
Zagubiona_dusza | Blogi