grzechy glowne...
Spotkanie z Wojownikiem... Zauwazylam, ze przed kazdym spotkaniem pod sercem grasuje mi stadko motyli... Spotkalismy sie w ustronnej knajpce, w przyjaznym nastroju... Pilismy kawe i rozmawialismy...
Pierwsze spotkanie od 2 czy 3 tygodni... Gdy sie dlugo nie widzimy wystepuja klotnie, ktore z reguly ja zaczynam... Ale gdy sie spotkamy nie pamietamy o tym i jest tak jak gdyby nigdy nic...
Potem pojechalismy cos zjesc. Porcje ogromne - nie dalismy rady. Siedzielismy przytuleni, w ciszy i upajalismy sie chwila...
Wrocilismy do niego.
- Popelnilismy juz dzis grzech obzarstwa i lenistwa...
- Ja mam zamiar popelnic jeszcze co najmniej jeden...
Lubie sie z nim kochac, ale wczorajszy sex byl lepszy niz kiedykolwiek z nim... Robil dokladnie to, na co mialam ochote...
Potem lezelismy, ja usnelam... Czulam sie bezpieczniej niz kiedykolwiek. On nie spal - czuwal nad moim snem...
Co bedzie dalej? Nie rozmawiamy na ten temat. Po prostu chwila...