:(
Echh... Ciezko jest... Tata od kilku dni goraczkuje, moja najukochansza przyjaciolka troche sie ode mnie osunela.. Wlasciwie to ja od niej.. Moja wina.. Strasznie mi z tym zle... Musze zrobic cos aby ja przeprosic... Te 30km to jednak duzo... Do tego doliczajac ciagly brak czasu z mojej strony otrzymujemy mieszanke nie do strawienia...
Jest mi teraz podwojnie zle... A gdy dolicze do tegochandre, ktora mnie ostatnio dopadla... Echh... Zyc sie odechciewa...
Mam ochote na romans... Taki szybki, pelen emocji... Nie bede sie bronic gdy nadazy sie okazja...