co dzien
Wczorajszy wieczor byl na swoj sposob magiczny... A moze po prostu zaszumialo w glowie od tych kilku lampek wina i kadziedelek? Nie wiem.
Pol nocy przegadalam z czlowiekiem, ktorego nigdy nie widzialam na oczy. Powiedzial "znalazlem Cie"... Okazal sie moja bratnia dusza. Wreszcie od dluzszego czasu moglam z kims porozmawiac na prawde na poziomie, o zyciu, przemijaniu, o codziennosci...
A dzis.. Dzien podobny do wczorajszego. Dopiero wrocilam do domu, znow jestem sama, znow kadzidelka i znow lampka wina...
Niby takie proste, pospolite, ale na swoj sposob magiczne...
Brakuje mi tylko jednej rzeczy....