rozne takie
I znow jest nijako.
Staram sie dostrzegac pozytywy w tym wszystkim, bo przeciez dolowac nie bede. Wczoraj zadzwonil moj serdeczny przyjaciel. Przyjechal wczoraj do EPLR, pytal czy bede, bo on specjalnie dla mnie zawsze przyjezdza, mowil do mnie 'skarbie' i wogole milo mi sie zrobilo:)
Dzis w sumie nic specjalnego sie nie wydarzylo. Ot dzien jak co dzien. Zaczela sie 'akcja lisy', znow trzeba bedzie latac;)
Jakie to zycie jest ciezkie;)