przemyślenia
Ostatnio dziwnie sie dzieje. Z jednych męskich ramion wpadam w inne... Romanse są krótkie, aczkolwiek bardzo intensywne. Już nie ma smsków na dzień dobry, telefonów gdy stoi w korku czy zwykłych buziaków na gg... Odzywa się czasem, ale to juz nie to samo.
Za to są telefony i buziaki od kogoś innego. Znów deja vu, ale na własne rządanie. Dopóki nie ma zastojów i smutnych myśli, dopóty jest dobrze.
Pielęgnuję wspaniałe wspomnienia, bo są tego warte. Jego głos działa na mnie wyjątkowo kojąco i myślę, że za każdym razem gdy będę w stolicy to się będę z nim widzieć. Ale magii już w tym nie będzie.
Chyba pora się ustatkować. Tylko nie wiem czy potrafię...
Dodaj komentarz