"Piloci są od Boga..."
1. Maturę już mam za sobą. Teraz to tylko wakacje:D
2. Zabrałam dziś moje maleństwa na lotnisko. Wybiegały się, wybawiły, poznały nowych wujków i ciocie:) Posiedziały w samolotach, zobaczyły śmigłowiec (zagadałam z pilotem - obejrzały sobie w środku), potem startował - były wniebowzięte:) A uśmiech na ich twarzach jest cenniejszy od czegokolwiek innego:)
3. Znaojmy skakał z balonu na swoje 50 urodziny. Drobna imprezka - równie sympatycznie.
4. Dostałam spóźnione prezenty urodzinowe. Spóźnione, ale szczere - i to się liczy:) Wszystkie fajne i pomysłowe:) (a do tego jak praktyczne:P)
To by było chyba na tyle. Nie mam siły nic więcej napisać. Jutro jadę na koncert IRY, a potem się zeszmacić (czyt. oblać maturę) z moimi kochanymi głupolami:)
To do miłego;) Do poniedziałku Kochani:*
P.S.
Opis jednego pilota paralotniowego:
"Nagle szarpnęło raz, drugi. Niewielkie noszenie. Centruję. Wiatr śpiewa w linkach. Jest pięknie. Dotyk anioła. Przede mną Narew..."
To tak do pewnej osóbki:*
ooo :> co to za PRAKTYCZNE prezenty, he? :>
jakby to pewna osoba powiedziala --> ZAZDRASZCZAM :)))
Ten opis oczywiscie, zazdroszczę końca matur./ Męczę się jeszcze ogromnie.
Buziak Tobie i have a nice time.
Dodaj komentarz