nie pasuję
Bo nie jeżdżę co kilka dni na zakupy, bo nie kupuję sterty ubrań, bo nie mam markowych ciuchów, bo... nie mam wielu rzeczy... Bo nie jeżdżę z nimi na imprezy, bo...
A one czasem nieświadomie robią mi z tego powodu wyżuty... A to boli... Bardzo boli...
One zastanawiają się jakie nowe buty sobie kupią, a ja zastanawiam się czy wystarczy nam pieniędzy na protezę dla taty...
One żyją sobie beztrosko podczas gdy ja muszę zajmować się tatą...
Czasem nieświadomie sprawiacie mi ból, wiecie?
Ale to sprawia potem przyjemność, że dajesz radę w takich warunkach, że wiesz co jest ważne, że umiesz wybierać.
Zawsze jest coś za coś.
A może my kiedyś będziemy miały inaczej?
Wiesz, tak dla odmiany?
Dodaj komentarz