mojemu tatusiowi...
Tatusiu... Moze Ci tego nie okazuje, ale tak bardzo sie o Ciebie boje... Tak bardzo chcialabym, zeby wszystko bylo w porzadku, zeby Ci sie poprawilo, zebys kiedys jeszcze ze mna skoczyl, zebys doczekal chwili i zobaczyl mnie w upragnionym, stalowym mundurze... Nawet nie wiesz jakie to dla mnie wazne...
Bylam wczoraj na pielgrzymce w Czestochowie. Modlilam sie za Ciebie. Tzn chyba sie modlilam. Bo juz nie wiem, co nazwac modlitwa... Myslalam o Tobie caly czas... Z oczu pociekly lzy, w sercu zrobilo sie jakos tak dziwnie...
Zdrowia tatusiu....
Pamietaj,wiara czyni cuda!
Dobrej niedzieli:)
Też się modliłam.
W końcu jeśli nie na Jasnej Górze to gdzie?
Dodaj komentarz