jazda jazda JAAZDAAA
Stara ekipa. Mnóstwo wódki. Ja jedna i dziewięciu facetów. Piliśmy równo, śmialiśmy się tak samo. Zwyczajna beztroska, tak jak kiedyś...
Tylko w tym całym moim szczęściu ktoś był niezadowolony, zazdrosny, obrażony. Bo ja się bawiłam, a on siedział w domu. Ale co ja na to poradzę? 100km robi swoje.
Jego zazdrość mnie przeraża...
ale jak jest zaufanie i świadomość przywiązania drugiej osoby to tamta bladnie staje sie niczym,
jednakże trodno o to...
a zazdrość.. aj, z nia to ostroznie.
Dodaj komentarz