ja i on
On: nie zastanawiaj się... po prostu bądź....
Wojownik stanowczo za czesto uzywa slowa "my" "nas" oraz mowi o mnie jak o czyms, co jest "jego"....
Ja: chcesz zeby dalej bylo tak jak jest?
On: dziwne pytanie.... jeżeli nie chciałbym, to juz dawno by nas nie było...
On: kontynuując.... tak własnie.... nie bardzo się tym przejmuje, bo wiem, że to tylko próba... i staram się zachowywać, jakby nigdy nic...
Ja: a jak by okazalo sie, ze to jednak nie proba?
On: nie, nie okazałałoby się....
Ja: bo...?
On: jeżeli się rozstaniemy, to nie w atmosferze wymówek i pretensji...
Ja: tak myslisz?
On: ale w zrozumieniu sytuacji.... tak, tak myslę...
Gdy ja zaczynam temat rozstania on bardzo szybko sprowadza mnie do poziomu...
Ja: ale ja sie chyba za bardzo do Ciebie przywiazalam
On: nie może być "za bardzo".... po prostu się "przywiązałaś"... ot, co...
On: nie może być \"za bardzo\".... po prostu się \"przywiązałaś\"... ot, co...
To znam. I niewiele więcej wiem. Opórcz tego, że w takiej chwili chowam się do skorupy.
Dodaj komentarz