• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

***

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Bez tytułu

Ktoś kto mieszka na drugim końcu polski nieustannie sprawia, że radość mnie nie opuszcza. Wystarczy, że zadzwoni, a ja usłyszę jego śmiech i od razu mi weselej. Dziś zadzwonił, złożył życzenia. Na początku czerwca jadę nad morze... Wtedy się spotkamy... Ciekawe jak to będzie...

Od moich dzieciaków dostałam po tulipanie. Cudowny to był widok - dwóch chłopaków z tulipanami przymaszerowało do mnie;) Ucałowali (czyt. obślinili) i wręczyli kwiatki. Najwspanialszy prezent.

Nie widziałam się już z Wojownikiem od bardzo dawna... Nie odzywa się odkąd na niego naskoczyłam... Może to i lepiej? Łatwiej mi będzie....
Kolega zaobrączkowany też się nie odzywa. Tym akurat najmniej się przejmuje. Dziwnie teraz będzie stanąć ze sobą twarzą w twarz i udawać, że nic się nie stało... A zobaczymy się już wkrótce pewnie... Na lotnisku...

Ogólnie jestem pozytywnie nastawiona do życia ostatnimi czasy. Nie jest źle;)
08 maja 2006   Komentarze (5)
zlamane_skrzydla
08 maja 2006 o 19:44
A nie lepiej znaleźć kogoś bez obrączki?

Też mam kogoś, w sensie znajomego, z drugiego końca Polski przywracającego uśmiech :) Nawet smsem...
moje
08 maja 2006 o 18:20
Im dłużej Cię czytam tym mniej rozumiem.
Uwielbiam tulipany, sama nim jestem. Tulipankiem znaczy się.
poza_czasem
08 maja 2006 o 16:57
Czasem odległość nie gra roli :] A cieszyć to się cieszę razem z Tobą ,o! :D
black.rainbow
08 maja 2006 o 16:54
miła niespodzianka, taki tulipan. :)
calaja
08 maja 2006 o 16:54
ruszaj w drogę i nie martw się wiecej maleńka, niektórzy i za to wiele by dali :)

Dodaj komentarz

Zagubiona_dusza | Blogi